Tak się przyjęło, że na blaty bezowe przełożone masą mówi się "tort bezowy". Może dlatego, że najczęściej pojawia się na rodzinnych uroczystościach? Czy dlatego, że jest tak bardzo uroczysty i wspaniale wygląda? U mnie tym razem bez okazji, a może w sumie z okazji - weekendu. Każda okazja jest w końcu dobra na odrobinę przyjemności, a nawet całą masę przyjemności jak w tym przypadku. Tort okazał się strzałem w dziesiątkę. Nawet nie zauważyłam kiedy zniknął i okazał się pysznym wspomnieniem. Polecam w 100%!!
Składniki na blaty:
5 białek
220g cukru białego
80g cukru brązowego
szczypta soli
2 łyżki skrobi ziemniaczana
Zimne białka ubijamy ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę (po odwróceniu miski nie może wypadać). Stopniowo dodajemy oba rodzaje cukru i miksujemy do rozpuszczenia cukru i uzyskania świecącej "bezowej" piany. Na koniec dodajemy skrobię i jeszcze przez chwilę ubijamy.
Na papierze do pieczenia rysujemy dwa okręgi o wybranej średnicy (u mnie 22/23 cm - na tyle wystarczyło mi białek). Blachy, na których będziemy piec bezy, smarujemy w kilku miejscach margaryną i przyklejamy papier rysunkiem do dołu. Białka przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na papier zaczynając od środka i kierując się na zewnątrz. Jeśli nie mamy rękawa cukierniczego po prostu wykładamy po połowie masy na każdy okrąg i rozprowadzamy łyżką lub łopatką do krawędzi narysowanego koła.
Pieczemy około 2 godzin w 100 - 110 stopniach. Co około 30 minut zmieniamy pozycję blach i tę z dołu przekładamy na górę, analogicznie tę z góry na dół. Po dwóch godzinach piekarnik wyłączyć i pozostawiamy uchylone drzwiczki. Bezy zostawiamy w środku do wystygnięcia piekarnika. Blaty pieką się dość długo, dlatego lepiej upiec sobie je dzień wcześniej.
Składniki na krem:
400 ml śmietany kremówki
120 g serka mascarpone
2 czubate łyżki masy toffi (najlepiej gotowane mleko skondensowane, a nie kajmak, gdyż ten drugi często ma grudki i może popsuć konsystencję masy)
1 opakowanie śnieżki o smaku krówki
duża garść pokrojonych orzechów włoskich
Schłodzoną kremówkę ubijamy, pod koniec dodajemy śnieżkę. Gdy masa będzie sztywna dodajemy mascarpone i toffi. Na samym końcu wsypujemy orzechy i już tylko delikatnie mieszamy.
Do dekoracji:
kilka orzechów włoskich
rozpuszczona czekolada mleczna
masa toffi
Na paterę kładziemy jeden blat, wykładamy grubą warstwę masy (pozostawiamy trochę do posmarowania na wierz). Przykrywamy drugim blatem i smarujemy pozostałym kremem. Układamy orzechy, polewamy czekoladą i toffi. Wkładamy na 1 - 2 godziny do lodówki, aby krem dobrze zgęstniał. Smacznego!
Dziś chciałam zrobić taki torcik, ale nie wiem jak z tym pieczeniem. Beza bardzo rzadko wychodzi mi dobra (o ile w ogóle wychodzi :D), więc trochę bym się bała piec 2 na raz. Z kolei nie chciałabym piec przez 4 godziny, bo z domu bym nie mogła wyjść :) Pieczesz z termoobiegiem, czy grzałka "góra i dół"?
Piekłam z termoobiegiem i bezy z tego przepisu wyszły bardzo fajne. Jedna była nieco mniej dopieczona więc zostawiłam ją w piekarniku trochę dłużej. Aby sprawdzić, czy beza jest już dobra możesz delikatnie wsadzić dłoń pod blat bezowy i sprawdzić czy na środku jest już wysuszona czy nadal miękka i ciągnąca. Wtedy trzeba potrzymać ją w piekarniku jeszcze dłużej. Na pewno Ci się uda :)
Szkoda, że wcześniej nie zauważyłam odpowiedzi :/ W każdym razie w necie poszukałam informacji na temat bezy idealnej i piekłam 2 blaszki na raz z termoobiegiem, ale przy temperaturze 90 stopni (pod koniec zwiększyłam do 110) :) Siedziałam prawie cały czas przy piekarniku, ale przynajmniej byłam pewna, że się nie spali, nie rozpłynie, ani nie wybuchnie :) Dziękuję za radę. Przyda się na przyszłość :D Pozdrawiam!
Ten tort można zrobić również w formie pavlovej, po prostu pieczemy jedną duża będę, krem wykładamy na wierz, posypujemy orzechami i polewamy czekoladą. Będzie równie pyszne :)
matulu.. jaki piękny! Ah.. rozpływam się :)
OdpowiedzUsuńDziś chciałam zrobić taki torcik, ale nie wiem jak z tym pieczeniem. Beza bardzo rzadko wychodzi mi dobra (o ile w ogóle wychodzi :D), więc trochę bym się bała piec 2 na raz. Z kolei nie chciałabym piec przez 4 godziny, bo z domu bym nie mogła wyjść :) Pieczesz z termoobiegiem, czy grzałka "góra i dół"?
OdpowiedzUsuńPiekłam z termoobiegiem i bezy z tego przepisu wyszły bardzo fajne. Jedna była nieco mniej dopieczona więc zostawiłam ją w piekarniku trochę dłużej. Aby sprawdzić, czy beza jest już dobra możesz delikatnie wsadzić dłoń pod blat bezowy i sprawdzić czy na środku jest już wysuszona czy nadal miękka i ciągnąca. Wtedy trzeba potrzymać ją w piekarniku jeszcze dłużej. Na pewno Ci się uda :)
UsuńSzkoda, że wcześniej nie zauważyłam odpowiedzi :/ W każdym razie w necie poszukałam informacji na temat bezy idealnej i piekłam 2 blaszki na raz z termoobiegiem, ale przy temperaturze 90 stopni (pod koniec zwiększyłam do 110) :) Siedziałam prawie cały czas przy piekarniku, ale przynajmniej byłam pewna, że się nie spali, nie rozpłynie, ani nie wybuchnie :) Dziękuję za radę. Przyda się na przyszłość :D Pozdrawiam!
UsuńPiekny :-) U mnie podobnie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wiosna wszystkich zachęciła do pieczenia tortów bezowych :) W sumie bardzo dobrze, że są pyszne! Pozdrawiam i zapraszam częściej.
Usuńna weekend mam właśnie w planach bezowe coś - może torcik a może pavlową ? bardzo lubimy bezowe desery
OdpowiedzUsuńTen tort można zrobić również w formie pavlovej, po prostu pieczemy jedną duża będę, krem wykładamy na wierz, posypujemy orzechami i polewamy czekoladą. Będzie równie pyszne :)
Usuń