Pyszny, niezbyt słodki, delikatny, w związku z czym ma wielką wadę - każda jego porcja jest za mała. Idealny na drugie śniadanie lub na podwieczorek, do kawy. Wielkim błędem więc będzie, jeśli go nie spróbujecie. Prosty w wykonaniu, szybki, jedynie wyrastanie ciasta zajmuje czas, resztę wykonacie w oka mgnieniu. Naprawdę polecam!
Składniki:
20 g świeżych drożdży
125 ml mleka
2 żółtka
240 g mąki
60 g cukru
50 g roztopionego masła
16 g cukru wanilinowego
3/4 szklanki kremu czekoladowego typu Nutella
Mleko lekko podgrzać, dodać łyżkę cukru i drożdże. Wymieszać i odstawić do spienienia.
Mąkę przesiać do miski, dodać pozostałą ilość cukru, cukier wanilinowy i żółtka. Wlać rozczyn drożdżowy. Zagnieść ciasto, pod koniec dodając roztopione masło. Wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie elastyczne i nie będzie kleiło się do rąk. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (około 1-1,5 godziny).
Po tym czasie ciasto przełożyć na blat posypany mąką, krótko zagnieść, rozwałkować na prostokąt o grubości 2-3 milimetrów. Posmarować kremem czekoladowym (niezbyt grubo, bo wypłynie przy pieczeniu), zwinąć w roladę.
Wałek ciasta przeciąć wzdłuż na pół, pozostawiając przy jednym końcu 2-3 cm nierozcięte. Zapleść dwie połówki wokół siebie, końce zawinąć pod spód.
Przełożyć na blaszkę wyłożoną pepierem do pieczenia, odstawić na pół godziny do ponownego wyrośnięcia.
Piec około 30 minut w 180 stopniach. Przed podaniem polukrować.
Ciastka te znane są pod wieloma nazwami: Lamingtony, Kudłacze, Kokosowa kostka. Tak samo jak wiele jest nazw tak i wiele jest na nie przepisów. Wszystkie jednak sprowadzają się do jednego: jest to ciasto ucierane, po upieczeniu maczane w polewie czekoladowej i obtoczone we wiórkach kokosowych. Tradycyjnie ciastka te pochodzą z Australii, gdzie po raz pierwszy zaserwował je lord Lamington i stąd wzięła się ich nazwa. Do tej pory są one bardzo popularne na tym kontynencie. Ja pamiętam je z dzieciństwa, choć u mnie w domu receptura na nie była nieco inna. Po latach poszperałam w książkach i internecie i stworzyłam inną wersję. Czy lepszą? Nie wiem. Jedno jest pewne - ciasteczek tych nie da się nie lubić!
Składniki na ciasto:
240 g masła
3/4 szklanki cukru
1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany
16 g cukru wanilinowego
2,5 szklanki mąki
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 czubata łyżeczka sody
4 jajka
1 żółtko
Masło rozpuszczamy w garnku, dodajemy kwaśną śmietanę i cukier zwykły + wanilinowy. Zagotować i odstawić do ostudzenia. Po tym czasie do masy dodać jajka i zmiksować, na koniec dodajemy mąkę przesianą z sodą i proszkiem do pieczenia, mieszamy do połączenia składników.
Przelewamy do formy, wielkość 32x22 (może być mniejsza, ciasteczka wyjdą wówczas większe), pieczemy na funkcji góra dół około 40 minut, do tzw. suchego patyczka. Odstawiamy do wystudzenia.
Polewa:
100 g masła
200 ml gęstej kwaśnej śmietany 18%
8 łyżek cukru
3 czubate łyżki gorzkiego kakao
Masło rozpuścić, dodać śmietanę, cukier i kakao, gotować do rozpuszczenia i połączenia wszystkich składników. Jeśli będzie zbyt rzadka - ochłodzić ją nieco.
Ponadto:
200 g wiórków kokosowych
Ostudzone ciasto pokroić na kwadraty, każdy z nich nadziewać na widelec, maczać w polewie, a następnie obtoczyć we wiórkach kokosowych. Odkładać na kratkę do zastygnięcia polewy.
Jeśli w trakcie pracy polewa zrobi się zbyt gęsta można ją podgrzać, wówczas ponownie nabierze płynnej konsystencji.
Ciastka są wilgotne dzięki zawartości dużej ilości tłuszczu i śmietany, a także dzięki polewie, dlatego odpowiednio przechowywane długo zatrzymują swoją świeżość.