Inna wersja babeczek - na patyku. Do ich wykonania potrzebna jest specjalna foremka, ale są one coraz częściej dostępne w sklepach stacjonarnych, a w Internecie bez żadnego problemu. Nie są jakoś mocno pracochłonne w wykonaniu, ale przy ich zdobieniu powstaje niewielki bałagan :-) Najbardziej ucieszą dzieci, choć i dorośli sięgną po nie z dużą ochotą. Są przesłodkie (i w smaku i w wyglądzie) i bardzo przyciągają wzrok. Spróbujecie?
Składniki:
80 g jogurtu naturalnego
40 g roztopionego, przestudzonego masła
1 jajko
80 g mąki
1/4 łyżeczki sody
75 g cukru
2 łyżki soku z cytryny
W jednej misce wymieszać składniki mokre, dodać przesianą mąkę, sodę i cukier. Wymieszać tylko do połączenia składników.
Nakładać do foremek, do połówek bez dziurki, aż ciasto utworzy lekką górkę. Nałożyć drugą część foremki.
Piec około 20 minut w 180 stopniach. Studzić w foremkach.
Dodatkowo:
tabliczka czekolady karmelowej Wawel
2 łyżki śmietanki 30%
kolorowa posypka
patyczki do lizaków
Czekoladę wraz ze śmietanką umieścić w miseczce, roztopić w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce.
Mini babeczki nadziewać na patyczki, obtoczyć w czekoladzie, poczekać aż nadmiar czekolady odcieknie i posypać dowolną posypką.
Smakuje równie dobrze, jak wygląda. I to powinno być dla Was dobrą zachętą, aby wypróbować. Idealnie będzie się prezentowała na Waszych świątecznych stołach. Jest idealnie krucha, odpowiednio słodka, wyśmienicie waniliowa. Chyba nie muszę mówić nic więcej ...
Składniki na ciasto:
200 g mąki pszennej
100 g miękkiego masła
2 żółtka
3 łyżki kwaśnej śmietany 12 lub 18%
70 g cukru pudru
Mąkę przesiać, dodać posiekane masło, żółtka, śmietanę i cukier. Zagnieść dokładnie na gładkie ciasto, zawinąć w folię i włożyć na około godzinę do lodówki.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość około 4 mm, wyłożyć formę do tarty, ponakłuwać widelcem, przykryć pogniecionym papierem do pieczenia i obciążyć fasolą, grochem lub specjalnymi obciążnikami do pieczenia ciasta.
Piec pod przykryciem około 20 minut w 170 stopniach, zdjąć obciążenie i piec jeszcze 5 minut.
Masa waniliowa:
200 ml mleka
2 żółtka
1 jajko
60 g cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)
1/2 - 1 łyżeczki aromatu waniliowego (w zależności od rodzaju może być bardziej lub mniej intensywny, nie należy przesadzić, gdyż masa będzie gorzka)
szczypta soli
łyżka cukru pudru
300 g pokrojonych brzoskwiń (świeże lub z puszki)
Żółtka zmiskować z cukrem, dodać pozostałe składniki, dokładnie wymieszać.
Połowę masy wylać na podpieczony spód, ułożyć brzoskwinie i zalać pozostałą masą.
Piec w 160 stopniach około 30 - 40 minut, aż masa zgęstnieje. Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Pyszny, niezbyt słodki, delikatny, w związku z czym ma wielką wadę - każda jego porcja jest za mała. Idealny na drugie śniadanie lub na podwieczorek, do kawy. Wielkim błędem więc będzie, jeśli go nie spróbujecie. Prosty w wykonaniu, szybki, jedynie wyrastanie ciasta zajmuje czas, resztę wykonacie w oka mgnieniu. Naprawdę polecam!
Składniki:
20 g świeżych drożdży
125 ml mleka
2 żółtka
240 g mąki
60 g cukru
50 g roztopionego masła
16 g cukru wanilinowego
3/4 szklanki kremu czekoladowego typu Nutella
Mleko lekko podgrzać, dodać łyżkę cukru i drożdże. Wymieszać i odstawić do spienienia.
Mąkę przesiać do miski, dodać pozostałą ilość cukru, cukier wanilinowy i żółtka. Wlać rozczyn drożdżowy. Zagnieść ciasto, pod koniec dodając roztopione masło. Wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie elastyczne i nie będzie kleiło się do rąk. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (około 1-1,5 godziny).
Po tym czasie ciasto przełożyć na blat posypany mąką, krótko zagnieść, rozwałkować na prostokąt o grubości 2-3 milimetrów. Posmarować kremem czekoladowym (niezbyt grubo, bo wypłynie przy pieczeniu), zwinąć w roladę.
Wałek ciasta przeciąć wzdłuż na pół, pozostawiając przy jednym końcu 2-3 cm nierozcięte. Zapleść dwie połówki wokół siebie, końce zawinąć pod spód.
Przełożyć na blaszkę wyłożoną pepierem do pieczenia, odstawić na pół godziny do ponownego wyrośnięcia.
Piec około 30 minut w 180 stopniach. Przed podaniem polukrować.
Ciastka te znane są pod wieloma nazwami: Lamingtony, Kudłacze, Kokosowa kostka. Tak samo jak wiele jest nazw tak i wiele jest na nie przepisów. Wszystkie jednak sprowadzają się do jednego: jest to ciasto ucierane, po upieczeniu maczane w polewie czekoladowej i obtoczone we wiórkach kokosowych. Tradycyjnie ciastka te pochodzą z Australii, gdzie po raz pierwszy zaserwował je lord Lamington i stąd wzięła się ich nazwa. Do tej pory są one bardzo popularne na tym kontynencie. Ja pamiętam je z dzieciństwa, choć u mnie w domu receptura na nie była nieco inna. Po latach poszperałam w książkach i internecie i stworzyłam inną wersję. Czy lepszą? Nie wiem. Jedno jest pewne - ciasteczek tych nie da się nie lubić!
Składniki na ciasto:
240 g masła
3/4 szklanki cukru
1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany
16 g cukru wanilinowego
2,5 szklanki mąki
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 czubata łyżeczka sody
4 jajka
1 żółtko
Masło rozpuszczamy w garnku, dodajemy kwaśną śmietanę i cukier zwykły + wanilinowy. Zagotować i odstawić do ostudzenia. Po tym czasie do masy dodać jajka i zmiksować, na koniec dodajemy mąkę przesianą z sodą i proszkiem do pieczenia, mieszamy do połączenia składników.
Przelewamy do formy, wielkość 32x22 (może być mniejsza, ciasteczka wyjdą wówczas większe), pieczemy na funkcji góra dół około 40 minut, do tzw. suchego patyczka. Odstawiamy do wystudzenia.
Polewa:
100 g masła
200 ml gęstej kwaśnej śmietany 18%
8 łyżek cukru
3 czubate łyżki gorzkiego kakao
Masło rozpuścić, dodać śmietanę, cukier i kakao, gotować do rozpuszczenia i połączenia wszystkich składników. Jeśli będzie zbyt rzadka - ochłodzić ją nieco.
Ponadto:
200 g wiórków kokosowych
Ostudzone ciasto pokroić na kwadraty, każdy z nich nadziewać na widelec, maczać w polewie, a następnie obtoczyć we wiórkach kokosowych. Odkładać na kratkę do zastygnięcia polewy.
Jeśli w trakcie pracy polewa zrobi się zbyt gęsta można ją podgrzać, wówczas ponownie nabierze płynnej konsystencji.
Ciastka są wilgotne dzięki zawartości dużej ilości tłuszczu i śmietany, a także dzięki polewie, dlatego odpowiednio przechowywane długo zatrzymują swoją świeżość.