poniedziałek, 29 października 2012
Muffiny dyniowe
sobota, 27 października 2012
Puree z dyni
Mam nadzieję, że nie wyrzuciliście miąższu z dyni po jej wydrążeniu? Bo można z niego zrobić świetne puree, idealne do babeczek czy drożdżówek. Moim zdaniem nie nadaje się do jedzenia samo w sobie, ale można z niego wyczarować bardzo smaczne rzeczy. Jego smak zależy zapewne od gatunku i stopnia dojrzałości dyni, moje było podobne w smaku do ... niczego :-) Ale babeczki, które z niego zrobiłam (przepis już jutro) zajadam z apetytem. Warto spróbować.
- wydrążone kawałki dyni wkładamy do blaszki*
- podlewamy około 1/4 - 1/3 szklanki wody (w zależności od wielkości blachy i ilości dyni)
- przykrywamy folią aluminiową
- wkładamy do piekarnika na około 1,5 godziny (180 stopni)
- w trakcie pieczenia 2 razy mieszamy zawartość, aby równomiernie zmiękły
- po wyjęciu przekładamy do miski i przy pomocy blendera ucieramy na puree
- przekładamy do słoiczka i wkładamy do lodówki
- można przechowywać do kilku dni, jeśli chcemy dłużej, należy zamrozić
* jeśli chcecie użyć surowej dyni to musicie ją umyć, pokroić na małe kawałki, usunąć pestki i ułożyć na blaszce razem ze skórą, którą po upieczeniu zdejmujemy
czwartek, 25 października 2012
Dynia na Halloween
Zapowiedziana już wcześniej wydrążona dynia. W rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciu. Teraz stoi i straszy w kuchennym oknie. Wydrążanie i wycinanie jest dość męczące i czasochłonne, ale efekt zdecydowanie warty poświęcenia. Jeśli jest ktoś zainteresowany szablony do odrysowania mogę wysłać na e-mail :-)
Krótka instrukcja:
- ścinamy wierzch dyni
- łyżką wydrążamy środek dyni z pestkami, odkładamy je do miseczki
- małym nożem wycinamy miąższ ze środka, jeśli nie jest to możliwe ze względu na wielkość dyni posługujemy się łyżką
- wydrążyć musimy dość dużo, aby pozostała skóra nie była zbyt gruba
- miąższ odkładamy do miseczki
Dalsze instrukcje odnośnie poszczególnych wydrążonych elementów już w najbliższym czasie, dlatego nie wyrzucajcie nic, bo na pewno wcześniej czy później Wam się przyda!!!
Pizzerki
Czymś, co zawsze wszystkim smakuje, jest pizza. To jest nieco inny, ciekawszy odpowiednik tego włoskiego dania. Smakuje równie dobrze co pachnie i wygląda, dopóki sami się nie przekonacie musicie uwierzyć mi na słowo ;-) Bardzo fajna propozycja na imprezę ze znajomymi, gdzie każdy złapie po jednej bułeczce - pizzerce i zachwyci się Waszym kulinarnym talentem. Pyszne również po odgrzaniu, co jest niewątpliwą zaletą. Z czystym sercem polecam!
Składniki na ciasto (około 15 bułeczek):
- 260 ml ciepłej wody
- 4 łyżki oleju
- 1 łyżeczka soli
- 0,5 kg mąki tortowej
- 10 g drożdży
- 2 łyżeczki cukru
Do szklanki odlewamy około 30 ml wody, dosypujemy cukier i wrzucamy drożdże. Mieszamy i odstawiamy na chwilę, żeby zaczęły pracować.
Do miski wlewamy pozostałą część wody, dodajemy olej, sól i przesianą mąkę. Dolewamy drożdże i całość dokładnie zagniatamy.
Odstawiamy przykryte ściereczką ciasto na około 40 minut w ciepłe miejsce.
W tym czasie przygotowujemy sobie farsz*:
- 1/2 szklanki przecieru pomidorowego
- 2 łyżeczki przyprawy kuchni włoskiej
- 1 mała cebula pokrojona w kostkę
- 1 mała papryka pokrojona w kostkę
- około 20 dkg pieczarek pokrojonych w pół-plasterki
- około 10 - 15 dkg szynki pokrojonej w kosteczkę
- 1/2 małej puszki kukurydzy
- 15 dkg startego żółtego sera
Przecier pomidorowy mieszamy z przyprawami. Posłuży nam jako sos do posmarowania ciasta.
Kiedy ciasto nam już wyrosło wałkujemy je na średniej grubości prostokąt. Smarujemy sosem pomidorowym. Posypujemy równomiernie wszystkimi dodatkami i około połową startego sera.
Następnie ciasto zwijamy wzdłuż długiego boku jak roladę. Kroimy ostrym nożem na paski kilku cm. grubości. Układamy na płasko na posmarowaną tłuszczem blachę. Posypujemy pozostałą ilością sera.
Pieczemy w 180 stopniach około 15 - 20 minut do zrumienienia ciasta.
Podajemy na ciepło z dowolnie dobranym sosem.
SMACZNEGO!
* składniki możemy dobierać według własnego uznania, można dodać oliwki, kapary, ugotowanego kurczaka w kawałkach, tuńczyka, fetę itd. Ja użyłam składników uniwersalnych, które wszyscy lubią ;-)
poniedziałek, 22 października 2012
Półfrancuskie ciasteczka serduszka
Kiedyś z bardzo podobnego przepisu robiłam rogaliki. Były super, ale dość pracochłonne. Dlatego postanowiłam pójść na łatwiznę i wykrawać z ciasta ciasteczka. Dodałam tylko jajko, żeby ciasto lepiej się rozrabiało. Wychodzi świetne, bez wielkiej roboty, szybko się piecze. Można podawać z cukrem, którym posypujemy przez pieczeniem, bądź z lukrem, którym smarujemy po ostygnięciu. Ja kolejny raz ułatwiłam sobie pracę i zrobiłam z cukrem.
Składniki:
- 140 dkg mąki
- 120 dkg masła
- 2,5 łyżki gęstej śmietany
- 1 żółtko
- 3 łyżki cukru
- 1 białko i cukier kryształ do posypania (opcjonalnie)
Na stolnicę wysypujemy mąkę, kroimy na kawałki masło, dodajemy śmietanę, żółtko i cukier. Zagniatamy wszystko razem. Wałkujemy i wykrawamy ciasteczka o dowolnym kształcie. Smarujemy białkiem i posypujemy cukrem (możemy pominąć ten etap i zastąpić go lukrem). Układamy na wysmarowanej tłuszczem blaszce.
Pieczemy około 15 - 20 minut w temp. 180 stopni.
Gotowe!
niedziela, 21 października 2012
Ciasteczka digestive
Ciasteczka digestive to pełnoziarniste, słodko - słone ciasteczka z dodatkiem drobno zmielonych płatków owsianych. Można je jeść bez dodatków, lub posmarowane od spodu mleczną czekoladą. Bardzo dobrze zastąpią kanapkę jedzoną na drugie śniadanie jak również nadadzą się do herbaty, w której można je umoczyć. W zależności od upodobań można dodać większą lub mniejszą ilość cukru. Ja dałam go więcej niż w przepisie, bo lubię słodkie. Smakują podobnie jak te, które można dostać w sklepie. Przepis pochodzi z książki "The classic 1000 cake & bake recipes" autorstwa Wendy Hobson z moją małą modyfikacją. Polecam szczególnie osobom odchudzającym się i dbającym o linię (z mniejszą ilością cukru).
Składniki:
- 175 g mąki pełnoziarnistej
- 50 g mąki pszennej
- 50 g górskich płatków owsianych
- 100 g masła pokrojonego w kostkę
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4,5 łyżki brązowego cukru
- 6 łyżek mleka
Płatki owsiane mielimy w blenderze*. Dodajemy do wymieszanych dwóch rodzajów mąki, dorzucamy masło, wsypujemy sól, proszek, cukier i wlewamy mleko.
Wszystko dokładnie zagniatamy. Wałkujemy ciasto na około 4 mm grubości i wykrawamy dowolne kształty (np. szklanką o dość małej średnicy). Układamy na blaszce wysmarowanej lekko tłuszczem.
Pieczemy w 170 stopniach przez 15 minut. Po wyjęciu z pieca suszymy na kratce.
Opcjonalnie można rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej i posmarować jedną stronę.
* Płatki typu medium oatmeal można również dostać w niektórych sklepach. Te zmielone powinny być bardzo drobne, ale nie muszą być tak sypkie jak mąka.
sobota, 20 października 2012
Marchewkowe muffiny na Halloween
Do Halloween zostało co prawda jeszcze ponad 1,5 tygodnia, ale sami zobaczycie, że zleci w mgnieniu oka. Nie wiem jak Wam, ale mi osobiście podoba się ten zachodni trend. Święto to tak bardzo różni się od naszego, przede wszystkim radością w jego obchodzeniu. W związku z tym postanowiłam upiec babeczki, które będą odpowiadały smakiem porze roku, w której Halloween jest obchodzone, a także klimatowi tego święta. W związku z czym muffiny są marchewkowe, z orzechami i delikatnie korzenną nutką, co sprawia, że są one doskonałe. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że są to jedne z najlepszych, które w życiu jadłam. Polecam z czystym sumieniem!
W kolejnych przepisach ciasteczka, którymi będziecie mogli wykupić się od przysłowiowego "psikusa", kiedy do Waszych drzwi zapuka zgraja czarownic, duchów i wampirów.
Składniki na około 10 babeczek:
- 2/3 szkl. mąki pszennej
- 1/2 szkl. cukru
- 1 łyżeczka sody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3/4 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- 1 łyżeczka przyprawy do jabłecznika (opcjonalnie)
- 1/3 szkl. oleju
- 2 roztrzepane jajka
- 1/2 szkl. włoskich orzechów, drobno posiekanych
- 1 szkl. startej na grubych oczkach marchwi
- 4 łyżki mleka
W jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki (mąkę, cukier, sodę, proszek do pieczenia, przyprawy). W drugiej mieszamy jajka i olej oraz mleko. Łączymy składniki suche i mokre. Dodajemy marchewkę i orzechy. Mieszamy do połączenia składników.
Formy do muffinek wykładamy papierem do pieczenia, tak, aby powstały prowizoryczne papilotki (gotowe można dostać w sklepie, jednak są one trudne do kupienia i zdecydowanie droższe niż papier :D). Nakładamy masę do 3/4 wysokości foremki.
Piec około 25 minut w 180 stopniach do suchego patyczka.
Smacznego! ;-)
czwartek, 18 października 2012
Zapiekanka z kurczakiem
Kolejny pomysł na wspaniały, syty i całkiem szybki obiad. Smakuje wyśmienicie i jest łatwa w przygotowaniu. Połączenie kurczaka i kremowego śmietanowo - serowego sosu z ziemniakami i warzywami świetnie zadowoli najbardziej wybredne podniebienia. Zapiekanka tak szybko zniknęła z talerzy, że byłam w całkiem sporym szoku. Mam nadzieję, że Wam również zasmakuje ;-)
Składniki:
- 5 dużych ziemniaków
- około 70 dkg fileta z kurczaka
- 100 ml słodkiej śmietanki 18%
- 2 duże łyżki topionego serka śmietankowego lub serka typu Almette
- 1/2 szklanki wody
- łyżka mąki pszennej
- ulubione warzywa, może być mrożona mieszanka (około 4 dużych garści)
- 20 dkg żółtego sera
- sól, pieprz
- oregano, bazylia (ewentualnie mieszanka do dań włoskich), papryka w proszku
- olej
Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w paski około 0,5 cm grubości. Wrzucamy do osolonej wody, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy około 5 minut (muszą być jeszcze lekko twarde, żeby się nie rozpadały). Następnie odlewamy i układamy na dnie żaroodpornego naczynia (lub blaszki) wysmarowanego tłuszczem.
Na patelni rozgrzewamy olej, podsmażamy kurczaka pokrojonego w kostkę, którego przyprawiamy solą i pieprzem. Następnie dorzucamy warzywa, zalewamy wodą i całość dusimy na małym ogniu przez około 5 minut. W osobnym małym naczyniu rozrabiamy śmietankę z serkiem topionym i mąką. Zalewamy tym kurczaka i dokładnie mieszamy. Wsypujemy około 1 łyżeczkę oregano i bazylii oraz paprykę. Całość przelewamy na ziemniaki. Posypujemy startym serem.
Zapiekamy około 30 - 40 minut w piekarniku w 180 stopniach.
środa, 17 października 2012
Sajgonki
Tak jak wcześniej obiecałam, dzisiaj przepis na sajgonki. Mam nadzieję, że zaopatrzyliście się w papier ryżowy? Jeśli chodzi o tę orientalną potrawę był to mój kulinarny debiut i improwizacja, ale uważam, że jak na pierwszy raz wyszły mi całkiem nieźle. Trochę inaczej bym je podsmażyła, aby wyszły bardziej chrupiące, więc następnym razem zrobię inaczej (Wy możecie to zrobić już za chwilę). Mimo wszystko cała porcja zniknęła z talerza bardzo szybko, co jest chyba dowodem na to, że były zjadliwe ;-). Myślę, że mogę je Wam zdecydowanie polecić.
Składniki na około 20 sajgonek:
- 20 okrągłych arkuszy papieru ryżowego
- około 0,5 kg mięsa mielonego
- 1 duża marchewka
- pół cebuli
- garść suszonych grzybków mun
- natka pietruszki
- około 20 dkg makaronu ryżowego (nitki)
- 1/2 papryki
- głęboki talerz (o średnicy arkuszy papieru) z ciepłą wodą
- olej do smażenia
- przyprawy (pieprz, sól, przyprawa kuchni chińskiej, papryka w proszku)
- 1 białko
W czajniku gotujemy wodę, grzybki mun wrzucamy do miseczki i zalewamy wodą. Odstawiamy na jakiś czas. W małym garnuszku gotujemy wodę z odrobiną soli, po zagotowaniu wrzucamy makaron, doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy na 3 - 4 minuty, po czym odlewamy.
Na patelnię wlewamy olej i podsmażamy posiekaną w grubą kostkę cebulę. Po chwili dodajemy mięso i smażymy. Doprawiamy solą, pieprzem i pozostałymi przyprawami. Na tarce, na grubych oczkach ścieramy marchewkę, którą wrzucamy do mięsa wraz z posiekaną natką pietruszki. Paprykę kroimy w kosteczce i dorzucamy do mięsa.
Kroimy namoczone grzybki mun na mniejsze kawałki, wrzucamy na patelnię. Dodajemy pokrojony na mniejsze kawałki makaron (pęczek makarony kroimy na około 3 części, aby nie był zbyt długi). Całość razem dokładnie mieszamy i smażymy przez krótką chwilę, aby smaki trochę się wymieszały.
Przystępujemy do zawijania i smażenia sajgonek:
- arkusz papieru moczymy w wodzie aby zmiękł
- układamy na posmarowanej białkiem desce
- na środek nakładamy porcję mięsa
- boki okręgu zakładamy do środka
- całość ciasno zwijamy
- układamy na posmarowanej olejem tacy
- wkładamy na około 30 - 45 minut do lodówki
- na patelni lub w woku rozgrzewamy sporą ilość oleju, aby sajgonki lekko się zanurzyły
- smażymy na złoty kolor z obu stron
- odkładamy na deskę do przestudzenia i chowamy do szczelnego pojemnika, lub ...
- przystępujemy do jedzenia :-)
Możemy je jeść jako danie główne lub jako przystawka przed daniem głównym.
Smacznego!!
piątek, 12 października 2012
Sernik z brzoskwiniami
Strasznie dawno nie robiłam tego ciasta. A to jeden z moich ulubionych przepisów. Sernik jest niewiarygodnie puszysty i wilgotny. Do tego pyszne, słodkie brzoskwinie. Przepis jest dość praco- i czasochłonny ze względu na sporą ilość składników wymagających osobnego ubicia, w związku z czym u mnie powstał całkiem ładny bałagan w kuchni. Ale smak sernika wynagrodzi Wam wszelkie trudy, tego możecie być pewni.
Składniki:
- 1 kg twarogu (3-krotnie zmielonego)
- 0,5 l śmietany kremówki
- 4 żółtka
- 1 szkl. cukru
- 1 szkl. mleka w proszku
- 1,5 szkl. mąki (tortowej)
- szczypta soli
- cukier waniliowy
- 7 białek
- 1,5 szkl. cukru pudru
- puszka brzoskwiń
Twaróg uciekamy z żółtkami i cukrem. Dodajemy mleko w proszku, przesianą mąkę i sól.W osobnym naczyniu ubijamy śmietanę i dodajemy do twarogu.W drugiej misce ubijamy na sztywno białka, pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier puder i mieszamy do połączenia, aż z białek zrobi się sztywna, świecąca (szklista) piana. Dodajemy do reszty masy i ostrożnie mieszamy.
Brzoskwinie odsączamy. Kroimy na małe kawałki i wrzucamy do twarogowej masy. Część owoców możemy zostawić do dekoracji ciasta na wierzchu. Przekładamy masę do wyłożonej papierem lub wysmarowanej tłuszczem blaszki prostokątnej i ewentualnie układamy pozostałe owoce.
Blaszkę wkładamy do nagrzanego do 160 stopni piekarnika na około 1 godzinę. Po ostudzeniu ciasto możemy posypać cukrem pudrem lub posmarować lukrem.
Bon appetit!
niedziela, 7 października 2012
Ciasto z toffi i prażonym słonecznikiem
Choć może Wam się wydawać, że słonecznik bardziej pasuje do bułek i chleba, to prażone nasiona nadają się do ciasta wyśmienicie. Dzięki chrupiącej skorupce z karmelu idealnie komponują się ze słodyczą toffi i bitą śmietaną, a do tego pyszny puszysty biszkopt. Spróbujcie, a nie będziecie żałować!
Składniki na biszkopt:
- 6 jajek (osobno białka i żółtka)
- 10 łyżek cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 szkl. mąki pszennej
- 1/2 szkl. mąki kartoflanej
Ubijamy białka na sztywno, dodajemy powoli cukier cały czas mieszając. Następnie wlewamy żółtka i miksujemy do połączenia. Wsypujemy przesiane dwa rodzaje mąki i delikatnie mieszamy szpatułką lub drewnianą łyżką.
Całą masę przelewamy do wysmarowanej tłuszczem blaszki (wielkość 36x24 cm, w zależności czy będzie mniejsza czy większa biszkopt będzie ciut wyższy bądź niższy).
Pieczemy w 170 stopniach około 30 - 40 minut, do tzw. suchego patyczka. Odstawiamy do wystygnięcia.
Dodatkowo:
- około 3/4 puszki masy kajmakowej/krówkowej
- 100 g słonecznika
- 0,75 l śmietany kremówki
- 2 - 3 zagęstniki do śmietany
- 2 czubate łyżki cukru pudru
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki masła
Po wystudzeniu biszkoptu kroimy go na pół. Ubijamy śmietanę z zagęstnikiem i cukrem pudrem i wykładamy równomiernie na spód biszkoptu. Przykrywamy drugą częścią. Wierzch smarujemy masą krówkową.
Na patelni rozpuszczamy masło na średnim ogniu i wsypujemy cukier. Dodajemy słonecznik i cały czas mieszamy (uwaga! łatwo się przypala!) przez około 5 minut. Wysypujemy na toffi.
Odstawiamy w chłodne miejsce lub do lodówki, żeby śmietana się ściągnęła i aby ciasto dało się łatwo pokroić.
Voila!
czwartek, 4 października 2012
Tarta ze snickersami
Jeżeli lubicie snickersy, to poniższe ciasto będzie dla Was spełnieniem wszelkich fantazji kulinarnych. Idealne połączenie ciasteczek Oreo, serka mascarpone i mleka skondensowanego. Uprzedzę Wasze pytanie - tak, ciasto jest słodkie, ale moim zdaniem właśnie takie powinno być. Tarta jest bez pieczenia, co jest sporym ułatwieniem, zwłaszcza dla osób, które mają tendencję do pieczenia zakalców. Gwarantuję, że zaspokoi gusta nawet najbardziej wybrednych łasuchów.
Składniki na spód:
- 200 - 250 g ciasteczek Oreo
- 50 g czekolady mlecznej
- 50 g masła
Ciasteczka pokruszyć i włożyć do malaksera, zmiksować na trochę grubszy piasek. W rondelku rozpuścić masło, dodać czekoladę połamaną na kawałki i mieszać na małym ogniu do rozpuszczenia, uważając, aby czekolada się nie przypaliła. Do rondelka wsypać ciasteczka i wymieszać aż ciasteczka staną się mokre. Następnie całość przesypać do formy do tarty i ugnieść dokładnie na dnie i po bokach.
Włożyć do lodówki na czas przygotowania nadzienia.
Składniki na nadzienie:
- 250 g serka mascarpone
- 200 g mleka skondensowanego gotowanego (tzw. dulce de leche)*
- 80 g białej czekolady rozpuszczonej w rondelku z małą ilością śmietanki
- 2 snickersy
- 400 ml śmietany kremówki (36%)
- 1 zagęstnik na śmietany
Serek mascarpone zmiksować z mlekiem skondensowanym. Dodać rozpuszczoną czekoladę i pokrojone na małe kawałeczki snickersy. Całość wylać na schłodzony spód.
Ubić śmietanę kremówkę, pod koniec ubijania dodać zagęstnik. Na końcu umieścić śmietanę na reszcie ciasta.
Dekoracja:
- 1 snickers
- 100 g mleka skondensowanego gotowanego
Snickersa pokroić na plasterki i poukładać na wierzchu tarty. Mleko skondensowane nałożyć do rękawa cukierniczego** z cieniutką końcówką i wycisnąć na śmietanę.
* Jeśli nie znajdziecie z sklepie mleka gotowanego można je zastąpić masą krówkową typu kajmak, jednak mleko skondensowane jest gładsze w konsystencji i nadaje się moim zdaniem lepiej. W niektórych sklepach można również dostać sprzedawane w 500 gramowych wiaderkach toffi. Ono również świetnie sprawdzi się w tym cieście.
** Rękaw cukierniczy można zastąpić zwiniętym w "tutkę" papierem śniadaniowym.
Smacznego!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)