Domowe burgery
Może niektórzy w tym momencie spiorunują mnie wzrokiem i pomyślą o mnie same najgorsze rzeczy, ale przyznam się, że lubię tak zwane "śmieciowe jedzenie" typu fast food. Ale żeby było choć trochę bardziej przyzwoicie wolę je robić w domu niż jeść na mieście. Wtedy przynajmniej wiem co wkładam do środka. A tak logicznie myśląc w którym miejscu takie domowe hamburgery są bardziej niezdrowe niż klopsiki np. w sosie pomidorowym? A hamburgery są doskonałym sposobem na przemycenie do diety kilku warzyw. Bo który niejadek nie zje tak pysznie wyglądającego burgera?
Składniki na 6 sporych burgerów:
- 6 plasterków żółtego sera typu Hochland
- 1 pomidor pokrojony w plasterki
- kilka sztuk korniszonów - w plasterkach
- kilka liści sałaty lodowej
- jogurt naturalny - 2 duże łyżki
- musztarda - 2 czubate łyżeczki do sosu - 1 czubata do mięsa
- ketchup - 1 czubata łyżka
- opcjonalnie łyżka bułki tartej
Robimy sos: łączymy musztardę, jogurt, majonez i ketchup. Dokładnie mieszamy.
Mięso mielone doprawiamy solą, pieprzem, musztardą i połową pokrojonej w drobną kosteczkę cebulki. Dokładnie zagniatamy. Jeśli mięso jest dość luźne można dosypać bułkę tartą. Dzielimy na równe porcje, formujemy w dłoniach kulki i rozpłaszczamy je. Układamy na patelni i smażymy.
W tym czasie kroimy bułki na pół. Wkładamy na kilka chwil do mikrofali lub rozgrzanego piekarnika.
Układamy warstwami burgera na bułce:- liść sałaty- kotlet mielony- ser- sos- pokrojona cebulka- pomidory- ogórki
SMACZNEGO!!
* Najlepiej kupić kawałek mięsa w całości i samemu je zmielić. Wówczas mamy pewność, że jest to czyste mięso, a nadmiar tłuszczu możemy dodatkowo odkroić, aby mielone było bardziej chude. Polecam kupić łopatkę lub szynkę, jest to mięso niezbyt drogie i doskonale nadające się do mielenia na każdy rodzaj dania. Jeśli nie możemy zmielić mięsa własnoręcznie do burgerów polecam kupić mięso mielone dobrej jakości, gdyż nie ma co ukrywać, że połowa sukcesu dobrego kotleta to właśnie jakość mięsa.
Takie domowe burgery są o wiele zdrowsze od tych z baru :)
OdpowiedzUsuńu mnie też dziś domowe burgery na obiadokolację :) Co do kaloryczności... WSZYSTKO ma kalorie - mniej czy więcej, ale ma. Mój sposób na to jest taki, że jeśli mam w planach wypad do pizzerii, mcdonalda czy innego 'śmiecia', to staram się dostosować tego dnia inne posiłki tak, żeby jeszcze więcej tych 'złych' kalorii sobie nie dorzucać :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ... wszystko ma kalorie, ale jeść trzeba. Życie jest za krótkie, żeby odmawiać sobie przyjemności jedzenia, nawet tych "pustych kalorii" :) Grunt, to żeby we wszystkim znać umiar i zachować zdrowy rozsądek.
Usuń